"Koyaanisqatsi" to słowo pochodzące z języka Indian Hopi, które oznacza "życie szalone, życie w pędzie, życie, które trzeba zmienić". W filmie nie pojawia się żaden komentarz, nie ma narratora. Bohaterem jest nasza planeta - Ziemia, którą twórcy, z pewną dozą przestrogi, ukazują zestawiając ze sobą obraz dzikiej przyrody i pędzącego, chaotycznego miasta.
Włączyłam film na cda i obejrzałam pół godziny i dopiero wtedy się zorientowałam, że ta dziwna muzyka i obraz lecący od tyłu nie jest specjalną konwencją, tylko to dzieło jakiegoś trolla...Teraz nie wiem czy ten film jest taki dobry, że da się obejrzeć go od tyłu, czy ja jestem taka niedorozwinięta, że mi to nie...