Dobiegający końca sezon bez wątpienia należał do 34-latki, która na mistrzostwach świata w Saalbach wywalczyła złoty medal w gigancie, a także srebrny w super gigancie. Ponadto fenomenalnie spisywała się w zmaganiach Pucharu Świata, który w tym roku wręcz zdominowała. Była najlepsza w zjeździe i gigancie, zajęła też drugie miejsce w klasyfikacji generalnej super giganta.
Tak znakomite wyniki sprawiły, że Brignone wygrała Kryształową Kulę, i to ze sporą przewagą nad drugą w tabeli Larą Gut-Behrami. Wcześniej w karierze ta sztuka udała się jej tylko raz, w sezonie 2019/2020.
Okropny wypadek. Przerwane zawody i wezwany helikopter
Znakomity sezon Włoszka miała zwieńczyć mistrzostwami kraju, w których rzecz jasna była główną faworytką do zwycięstwa. Po pierwszym przejeździe wszystko przebiegło po jej myśli, bowiem okazała się w nim najlepsza.
Niestety, przejazd numer 2 okazał się dla Brignone fatalny w skutkach. Rozpędzona zawodniczka w pewnym momencie zahaczyła prawą ręką o bramkę. Ten błąd sprawił, że utraciła równowagę, z impetem przewróciła się na bark, po czym wpadła w następną bramkę.
Fani zgromadzeni przy trasie w Val di Fassa zamarli. Do akcji natychmiast ruszyły służby ratunkowe. Wypadek okazał się na tyle poważny, że zawodniczkę zdecydowano się przetransportować helikopterem do szpitala.
Jak ujawniły badania, które przeprowadzono w szpitalu Santa Chiara w Trydencie, Brignone doznała podwójnego, wieloodłamowego złamania kości piszczelowej oraz główki kości strzałkowej. Na razie nie wiadomo, jak długo dokładnie potrwa jej powrót do zdrowia, jednak należy zakładać co najmniej kilka miesięcy rekonwalescencji.