Do takiej wypowiedzi Billa Gatesa sprowokował Thomas Goetz pracujący dla magazynu "Wired". Zadał on pytanie dotyczące ewentualnych planów Microsoftu co do użycia Wolnego i Otwartego Oprogramowania w badaniach związanych z medycyną. W odpowiedzi Gates powiedział, że "jest darmowe oprogramowanie i jest Open Source", odwołując się pośrednio do faktu że jego firma rozdaje swoje oprogramowanie w niektórych rozwijających się krajach. Ponadto Gates stwierdził: "istnieje rzecz zwana GPL, z którą się nie zgadzamy". Rozwinął swoją myśl następująco: "licencja ta została tak skonstruowana, aby nikt nie udoskonalał oprogramowania", tym samym ograniczając powstawanie miejsc pracy i szansę dla rozwoju biznesu. Swoją dość kontrowersyjną opinię na temat Open Source Bill Gates odniósł do przemysłu farmaceutycznego: "Myślę, że jeśli wymyślicie leki, powinniście mieć możliwość otrzymania opłat za nie".
Ze słów Gatesa można wyciągnąć wniosek, że Microsoft traktuje Open Source jako wrogi mu ruch, a GPL jako emanację zła w czystej postaci. Wypowiedź ta jest o tyle zaskakująca, że niedawno gigant z Redmond przeprowadził wiele działań, które miały w założeniu służyć "otwarciu" firmy na WiOO. Czyżby wszystkie wypowiedzi Sama Ramji, szefa laboratorium Open Source w firmie Microsoft, miały jedynie na celu poprawienie wizerunku korporacji i były swego rodzaju zasłoną dymną? Czyżby Bill Gates zdradził swoje prawdziwe intencje?